niedziela, 28 października 2007

list 6

Wrocław 28.X.07 16.36

autokrytka

Juz najwyzszy czas przyznac sie do tego ze ostatni etap tzn ostatnie 4-6 miesiecy
to jedna wielka porazka - w pewnym sensie moze nie porazka ale na pewno
nie mozna uznac tego wszystkiego co sie wydarzylo za sukces. W sumie w duzej mierze
jest to moja wina glownie - autodestrukcyjne podswiadome darzenia ktore potem zaczely coraz wyrazniej wylazic na wierzch ,to cale nie niewywazenie racji , niedosluchanie ,zadufanie w sobie tak to byl blad to dalej jest blad zwlaszcza zapatrzenie w siebie - tak przyznaje racje nie jest mi dobrze ale czy to jest takie wazne ? ... z drugiej strony moze tak naprawde to wszystko musialo sie tak skonczyc ,wazne ze wogole zdobylo sie jakies doswiadczenie ... Nic nie moze przeciez wiecznie trwac i dobrze bo tak naprawde nie dalo sie juz dluzej tego ciagnac ... Mimo wszystko najwyzszy juz czas podjac jakis program naprawczo rozwojowy zeby zapobiec takim wydarzeniom w przyszlosci ...
na ten temat wszystko

Ptaki
Heinrich Himmler przywodca SS jeden z najwiekszych zbrodniarzy XXw. jakis czas przed IIwojna swiatowa powolal do zycia organizacjie ktora miala na celu pomoc ptakom ktore podczas jesienno-wiosennych wedrowek stracily sily lub ulegly wypadkom ,wrocic do zdrowia i nabrac sil na dalsza wedrowke ...
Czy nawet w najwiekszym potworze gdzies gleboko jest czlowiek ?

Brak komentarzy: