sobota, 19 stycznia 2008

19.I.08

list 26

Jest rano . bardzo rano tak na oko ok 6.30 ....
leze
leze tak sobie i patrze na ten plakat iron maiden - co za hipokryzja miec na scianie plakat zespolu ktorego sie nigdy nie sluchalo ....Z każdym kolejnym dniem jestem coraz starszy ,te dni ktore spedzam w calosci w domu sa najgorsze , najbardziej bezcelowo zmarnowane ... z drugiej strony czesto zadaje sobie pytanie czy aby na pewno zeby byc zadowolonym z zycia potrzeba drugiego czlowieka ? W gruncie rzeczy nie wiem ... wiem ze za tych dobrych czasow bylo bardzo fajnie ale czy to nie sa tylko zludzenia ...?

Dopamina ,najsilniejszy z narkotykow ... czlowiek wytwarza go sam w mozgu jako jedena z substancji odpowiedzialnych za radosc za szczescie itp ... nic tak nie uzaleznia ...

Codziennie zastanawiam sie czy jest jeszcze czas i ile go jest .... Co wlasciwie trzeba robic zeby to jedno istnienie mialo wiekszy sens zeby znaczylo cos wiecej niz te masy ....te chore masy goniace jedynie za kawalkiem kielbasy...

Patrze za okno ... co widze? szara kurwa bezimienna mase ,atak jakis klonow owczy ped zeby zaoszczedzic te 2 grosze u zyda ... gardze ta masa ... a jednoczesnie przejezdza tramwaj - siedza ludzie ... i tak zastanawiam sie co Ci ludzi sobie mysla jacy sa , co potrafia ,czy maja jakis cel w zyciu , a moze powazne problemy? ....

bedzie !

Brak komentarzy: