wtorek, 26 lutego 2008

201?

Słońce wstaje, światło delikatnie odbija się w zielonkawo brunatnych nurtach rzeki , refleksy tańczą na pochylonych nad wodą drzewach ,łąka wilgotna nocną rosą, przykryta na razie delikatnym jedwabiem mgły budzi się do życia....

Miasto ...
Kiedyś potężne i piękne ,dziś totalnie zniszczone , opustoszałe i wymarłe ...

Ulica... Światło poranka pozłaca wybite szyby w oknach , poranna bryza gra z firanką w oknie na parterze , kamienica całkowicie pozbawiona została drzwi wejściowych , w okienkach piwniczych widnieją worki z piaskiem ...Wszystkie kamienice w promieniu wzorku , posiadają jakieś defekty , niektóre przestały istnieć zupełnie..pokrywając ulice ,na której w rozpadlinach w których dawniej znajdowały sie szyny tramwajowe równiutko rosną młode drzewa i krzewy,gustownymi stertami gruzu. Nieco dalej na przeciw długiego budynku z czerwonej cegły stoi spalony wrak masywnego pojazdu , dawniej być może był to czołg , budynek nosi liczne blizny walki toczonej z tym pancernym kolosem .Na skwerach miejskich i w parkach , pracowicie wzbija sie w góre młoda pszenica ..

Ludzie ...
Brudni , odziani w łachmany ,z prymitywną bronią na ramieniu ... Stare wiezi społeczne uległy rozpadowi ,a z czasem i zapomnieniu ... Nieliczni pozostali przy życiu utworzyli prymitywne plemiona szabrując co sie da z gruzów starego , ich jedynym celem jest przetrwanie ...

Dalsze części miasta są niemal całkowicie wypalone , gruz pokrywa ulice na wysokość 4 m tam nikt nie mieszka ...tam pogrzebane jest to co kiedyś nazywaliśmy światem , naszym doskonałym światem zaawansowanej techniki , papierowych pieniedzy , fałszywych bogów i idei ... Tam pod 4 m gruzu i ciałami milionów leżą szczytowe osiągnięcia naszej cywilizacji ...
Teraz pieniądz jest nic nie wartym kawałkiem papieru , złoto również nie nadaje sie do jedzenia , pojazdy mechaniczne jak nie były by piekne i drogie do niczego się nie nadają... A i ładna buzia na niewiele się zda ...

Dla większości ludzi ten dzień będzie końcem świata , nie dla wszystkich jednak...dla niektórych to będzie jak powtórne narodziny...

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Mógłbyś napisać książkę....masz talent:) tylko nie dawaj tym razem do sprawdzenia komuś wyuczonemu....i nie wyrzucaj jeśli spotkasz sie z krytyką.....swoimi opisami otoczenia dajesz do myślenia:)
Pozdrawiam
O.

milqin pisze...

Za kazdym razem gdy mowisz o wojnie wpadam w wieksza panike i nie wiem jak sie do tego przygotowac, choc w pewnym sensie to robie. Zastanawiales sie nad tematem "zyc jakby za 10 min miala pierdyknac bomba"?
Nieswiadomie zaczelam przygotowywac sie na ta okolicznosc jakis czas temu, a ten wpis w Twoim blogu przeswiadczyl mnie w tym, ze to czym sie zajelam jest sluszne. Co wiecej i ja i Ty, dobrze wiemy, ze wojna bedzie.