To jest jak narkotyk...
Na początku wystarczy jedno NO3 , i myślisz że nigdy już nie będziesz potrzebował wiecej ,jakiś czas póżniej przewija sie gdzieś troche w tle mostek nadtlenkowy,i nafta zalewająca ClO3...
Potem zaczynają się grupy nitrowe , najpierw jedna , potem dwie albo trzy... kończy się na ogół na 4lub 6...Potem jest już tylko gorzej ... Rozpoczyna sie szaleńczy pościg za mocą,- ta potęga uzależnia -mówią.
A potem w chwili gdy myślisz że już wszystko wiesz ...
Biały błysk rozświetla nocną cichą ulice ,kula ognia wypełnia pokój ,szczątki aparatury wbijają sie w meble i ściany...Ciśnienie wyrywa okna i drzwi z futryn...Kłęby czarnego gestęgo niczym noc,rozświetlanego łuną pożaru dymu uchodzą do nieba ...
Środa ,ciche i smutne miejsce ,pełne kamiennych wspomień , leżysz twarza w kierunku błekitu otacza Cie , brunatna ściana wieczności ... przyjaciel sypie na miejsce Twojego ostatniego postoju garść ziemi ...
Napiszą , tak żył i tak umarł.
poniedziałek, 18 lutego 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz